Autor Wiadomość
Yuriko
PostWysłany: Pią 14:27, 01 Lut 2008    Temat postu: [M] Wszystko będzie dobrze

SPOJLER!!!
Tekst napisałam w natłoku myśli i weny. Wyszło... no... chyba całkiem dobrze.
Dziękuję angel2118, która betowała tą miniaturkę i która podniosła mnie na duchu.
Miłego czytania! Acha, Ci, którzy Insygnia czytali - mogą to czytać. Innym nie chcę psuć zabawy...

Wszystko będzie dobrze

- Po co mnie wzywałeś, Severusie? Czy coś się stało?
Severus Snape siedział w małym, zacienionym zagajniku w którym kiedyś przed pięcioma laty opowiadał małej Lily o dementorach, czarodziejach, Hogwarcie i całym magicznym świecie. Tak jak wtedy miażdżył w dłoniach zeschłe liście, ale teraz jego twarz wykrzywiał grymas rozpaczy i zagubienia.
Chłopak podniósł wzrok na Lily, ale nic nie powiedział.
- Coś się stało? – powtórzyła szeptem dziewczyna klękając u jego boku.
- Mój ojciec… - zaczął Severus niepewnie, ale urwał i odwrócił głowę wpatrując się bezsilnie w jaśniejącą w słońcu rzeczkę.
Lily zakryła sobie usta dłońmi. Już wiedziała, co się stało. Rozumiała Severusa, rozumiała jego ból, bo pomimo tego, że jego ojciec nie był dobrym opiekunem i mężem, że nic mu się nie podobało, że zawsze się na wszystkich wściekał, Severus na pewno kochał go, bo... bo przecież to był jego ojciec.
- … nie żyje – dokończył Snape nie patrząc na Lily, jakby bojąc się, że jej tkliwe oczy wzruszą go do głębi, że łzy mimo woli spłyną po jego bladej twarzy ujawniając jaki jest słaby.
Siedzieli chwilę w milczeniu: on wpatrzony z uporem w spokojną taflę wody, ona patrząca na Severusa z jawnym, nieskrywanym współczuciem, z rozpaczą… Gorzkie łzy napływały jej do oczu, a potem staczały się szybko po jej lekko zaokrąglonych policzkach.
Tak bardzo chciała mu pomóc, uśmierzyć jego ból…
Przysunęła się do niego nieco bliżej tak, że czuł jej przyspieszony, szargany czknięciami oddech. Spojrzał na nią i przełknął ślinę. Była taka piękna! Jej radosne oczy teraz tonęły we łzach, a zwykle spokojna twarzyczka była pełna żalu. Chciał ją przytulić albo chociaż chwycić jej rękę, wiedział, że tylko ona go rozumie, że tylko ona może mu pomóc… I wtedy Lily dotknęła swymi gorącymi dłońmi jego bladej twarzy na którą od razu wylał się purpurowy rumieniec. Ogarnęło go przyjemne ciepło gdy zbliżyła czoło do jego czoła. Nie zgorszyła się gdy jej palce zanurzyły się w tłustych włosach Severusa.
Spojrzała mu prosto w oczy.
Byli tak blisko siebie, że słyszeli dokładnie bicie swych serc, czuli swoje oddechy – gorące i nieco przyspieszone. Zielone oczy Lily lśniły od łez, a ciemne oczy Severusa jakby nieco się rozjaśniły, jak gdyby padł na nie promyk ciepłego letniego słońca… Lily rozchyliła lekko usta. Przez jedną cudowną chwilę miał nadzieję, że chce go pocałować, ale ona wyszeptała:
- Wszystko będzie dobrze, Severusie.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group